Takiego wyniku nie spodziewał się chyba nikt. FSV Mainz rozgromiło Bayern Monachium 3:1. Jedyną bramkę na konto Bawarczyków zdobył Robert Lewandowski, dla którego była to już 34. w tym sezonie.
Fatalny początek
Gospodarze spotkania na pewno nie mieli zamiaru przegrywać na swoim boisku, nawet z Mistrzem Niemiec. FSV Mainz bardzo szybko i sprawnie ruszyło do ataku, i już w 18. minucie zdołali otworzyć wynik. Jako pierwszy celny strzał oddał Jonathan Burkardt. Zaraz za nim w 27. minucie kolejnego gola wbił Moussa Niakhate. Tym sposobem jeszcze przed upłynięciem pół godziny Mainz prowadziło 2:0.
Na szczęście nie trzeba było długo czekać na odwet ze strony Bayernu. W 33. minucie Robert Lewandowski wykorzystał podanie od Érica Choupo-Motinga i bardzo dokładnym strzałem zmienił wynik na 2:1.
Jeszcze gorszy koniec
Po akcji Lewandowskiego kibice zaczęli odzyskiwać nadzieję, na wyrównanie wyniku. Jednak nie doczekaliśmy się kolejnych akcji, ani tym bardziej chociażby wyrównania wyniku. Po przerwie mieliśmy za to okazję oglądać kolejną bramkę. Szkoda tylko, że ponownie na konto Mainz. W 57. minucie Leandro Barreiro dobił wynik do 3:1.
Była to pierwsza przegrana Bayernu od lutego. Tym bardziej zadziwia, że tak sprawnie pokonała ich drużyna lokującą się obecnie a dziewiątym miejscu w Bundeslidze. Być może Bawarczycy są już na tyle pewni swojej pozycji, że nie czują takiej presji do walki. Na tą chwilę mają na koncie 75 punktów, a znajdująca się za nimi Borussia Dortmund 63. Jest więc praktycznie niemożliwe, aby zdetronizowali oni obecnego mistrza.
W podobnej, pewnej sytuacji jest Robert Lewandowski, który ciągle prowadzi w klasyfikacji strzelców. Szczególnie biorąc pod uwagę, że nie próżnuje i ciągle zdobywa kolejne bramki. Za nim w klasyfikacji znajduje się Erling Haaland z 21 zdobytymi bramkami. Ciężko mu będzie więc pokonać Polaka, szczególnie biorąc pod uwagę jego niepewny stan zdrowia.