To właściwie była już jedynie formalność. Bayern Monachium był już oczywistym mistrzem Niemiec niezależnie od wyniku spotkania.
Symboliczne spotkanie
Pomimo, że dla Monachijczyków nie był to ważny mecz jeśli chodzi o punkty- nie wykluczone, że mógł być on jednym z najbardziej symbolicznych. Wciąż nie wiemy bowiem jak potoczą się losy Roberta Lewandowskiego w klubie. Nie wykluczone, że mecz z Wolfsburgiem był jego ostatnim meczem rozgranym w Bundeslidze.
Jeśli to prawda, wyjątkowo symbolicznym byłby również ostatni przeciwnik. W końcu to w meczy z Wolfsburgiem Lewandowski zdobył historyczne już pięć bramek w przeciągu zaledwie dziewięciu minut.
Zakończenie sezonu
Po ostatnich meczach sezonu klasyfikacja Bundesligi wygląda następująco. Na trzecim miejscu uplasował się Bayer Leverkusen z 64 punktami, przed nimi znalazła się Borussia Dortmund z 69 punktami. Bayern Monachium wyprzedził wszystkich w klasyfikacji już jakiś czas temu; sezon zakończyli z wynikiem jak się okazało nie do pobicia. 77 punktów zagwarantowało Bayernowi obronę tytułu mistrza Niemiec.
Nie jest to jednak wynik, z którego klub może być wybitnie dumny. Fakt, że zapewnił im wygraną jednak jest on najgorszy od sezonu 2011/2012. Wówczas to Borussia Dortmund została mistrzem kraju, a Bayern z 73 punktami uplasował się na pozycji wicelidera. W zeszłym roku drużyna zdobyła o jeden punkt więcej.
Nie zawiódł na pewno Robert Lewandowski, który oczywiście zajął pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców Bundesligi. W tym sezonie zdobył łącznie 35 goli, wyprzedzając sporo pozostałych zawodników. Na drugim miejscu uplasował się Patrik Schick z Bayeru Leverkusen, wyprzedził on o dwa punkty obejmującego do tej pory pozycję wicelidera Erliga Haalanda. Schick zdobył łącznie 24 bramki, Haaland zaś 22- o dwie więcej niż pozostali dwaj zawodnicy kwalifikacji.